Jestem kibicem Standardu (Je suis supporter du Standard) (2013) - recenzja

Komedia o piłkoholiźmie, ale bez wyrywania krzesełek, ustawek i prewencji. Niestety, scenarzyści zapomnieli, że mecz trwa 90 minut i grając na stojąco przez pół godziny się go nie wygra.

Powiedzieć, że Milou jest zagorzałym kibicem Standardu Liège, to nic nie powiedzieć. Facet ma totalną fiksację na punkcie ukochanej drużyny - jeździ na mecze, ogląda ją w telewizji, czyta prasę sportową, kupuje koszulki. Brzmi całkiem normalnie, ale Standard opanował całe życie Milou. Z tego powodu źle układają mu się relacje z rodziną, kariery też nie zrobił (jest instruktorem prawa jazdy), a w życiu osobistym... No, cóż. Poznał kursantkę Martine, ładną i fajną 36-letnią dziennikarkę, ale ważniejszy okazał się kolejny mecz i ze związku nici. Kiedy Milou przez przypadek trafia na spotkanie grupy AA, uświadamia sobie, że ma problem...

Z Jestem kibicem Standardu problem jest taki, że film jest nudnawy. Na początku trudno to wyartykułować wprost, bo jest sprawnie zrealizowany (pełnometrażowy debiut reżyserski Ritona Liebmana, który był też współtwórcą scenariusza i wcielił się w rolę Milou), a bohaterowie są przedstawieni z sympatią i naprawdę dają się lubić. Ze scenariuszem też niby wszystko jest w porządku: dobrze napisane dialogi, może gorzej jest z rozpisaniem wątków pobocznych, ale nie jest źle.

Panuje przekonanie, że komedia powinna trwać - podobnie jak mecz piłkarski - 90 minut, tymczasem paliwa wystarczyło tak mniej więcej na godzinę, dlatego trzeba było dolać wody. Może należało rozbudować któryś z wątków pobocznych, może postawić więcej przeszkód przed protagonistą, może wyjaśnić, dlaczego piłka nożna tak bardzo opanowała Milou, może lepiej podprowadzić niektóre sceny, chociażby jak nasz bohater wpada do baru pełnego sympatyków innej drużyny (wystarczy porównać to z wizytą nastolatków z Eurotripu, którzy zabłąkali się w pubie kibiców Manchesteru United). Ale nie powinno się tego zostawiać, mając nadzieję, że inne zalety filmu pozwolą zapomnieć o "rozrzedzonym" scenariuszu. Nie, tak to nie działa.

Ocena: 3 

Jestem kibicem Standardu (Je suis supporter du Standard), Francja/Belgia 2013, reż. Riton Liebman, wyst. Riton Liebman, Léa Drucker, David Murgia, Samir Guesmi

Komentarze

Popularne posty